Żyję.


Nadal siedzę codziennie w Modlitwie Głębi.

Mija właśnie 2 lata, od kiedy pierwszy raz spróbowałem tego rodzaju modlitwy.

Początki były trudne. Pisze o nich we wcześniejszych wpisach. Dzisiaj smakuje wyśmienicie.
Z biegiem mijających miesięcy dojrzewała ta modlitwa we mnie jak wino. Od fermentu, czyli całego bagna nagromadzonego i stłumionego we mnie, w środku, do aromatu pieszczącego zmysły. Teraz siedzę jak skała i rozkoszuje się rzeczywistością. Nieporuszony, jestem świadkiem tego, co dzieje się w moim ciele, na przemian z smakując aromatu powietrza, jakie mnie otacza. To taki romans z rzeczywistością. Siedzisz i rozkoszujesz się świadomością przestrzeni. To swego rodzaju nagroda za wierność codziennego siadania do trwania w ciszy. I nie trzeba nic, to wystarczy.

 A jeszcze tak niedawno leżałem obolały walcząc ze śmiertelną chorobą. Czasem ciarki mnie przechodzą, jak sobie pomyślę, ile cierpienia doświadczyłem przez okres choroby. Czyż życie nie potrafi zaskakiwać?

Samo trwanie w ciszy także zaskakuje. Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że nie ma nic, co można by uznać za „Ciebie” To tak, jakby było się „Życiem” i tylko tym. Nic ponad. I nagle pojawia się fascynacja tym, na co się patrzy. Rozkosz przebywania w danym miejscu. Ciekawość pewnych zjawisk. Aromat doświadczania relacji z drugim człowiekiem. Chęć zrobienia czegoś, co wydaje się na pozór głupie, a potem staje się to ważne. Doświadczanie płynięcia z zasłyszaną muzyką. Przyjemność chodzenia boso po trawie. Śpiewania piosenek, dla samego śpiewania. Wyrażania i jeszcze raz wyrażania swojego jestestwa. A gdzie spojrzysz tam jest ta subtelna wibracja, czasem zwana miłością. I jak się już tego doświadczy, nie ma potrzeby szukania. Bo to, czego się szuka, już jest.

Jeśli jeszcze nie zakosztowałeś, to poniżej tekst jednej z piosenek Celine Dion. Może zainspiruje cię, aby spróbować Modlitwy Ciszy

               Żyję


Wyrastają mi skrzydła
Żyję... tak, tak

Kiedy wołasz mnie
Kiedy słyszę twój oddech
Wyrastają mi skrzydła
Czuję, że żyję

Kiedy patrzysz na mnie
Mogę dotknąć nieba
Wiem, że żyję

Ohh... Ohh... Żyję

Kiedy błogosławisz dzień
Po prostu rozpływam się
Znikają wszystkie moje troski 
Cieszę się, że żyję

Rozpaliłeś ogień w moim sercu
Wypełniłeś mnie miłością
Uczyniłeś mnie kobietą
Jestem wniebowzięta

Nie mogę już wyżej
Mój duch wznosi się
(Mój duch wznosi się)
Bo żyję
Bo żyję

(Kiedy wołasz mnie)
Kiedy wołasz mnie
Kiedy słyszę twój oddech
(Kiedy słyszę twój oddech)
Wyrastają mi skrzydła
Czuję, że żyję

O tak, żyję

(Kiedy chwytasz mnie)
Kiedy chwytasz mnie
(Mój duch wznosi się)
Bóg wie, że

Będę stała obok
Na dobre i złe koleje losu
A przecież to dopiero początek
Nie mogę doczekać się 
Reszty mojego życia

(Kiedy wołasz mnie)
Kiedy wołasz mnie
(Kiedy chwytasz mnie)
Kiedy chwytasz mnie
(Wyrastają mi skrzydła..)
Ah-ah... 
(Czuję, że...)

Yeah...

Wyrastają mi skrzydła
Bóg wie, że żyję

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przeżyj to sam. Nie zamieniaj serca w twardy głaz.

Demony przeszłości.