Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

Byle w górę, w nieznaną dal.

Byłem ostatnio z dzieciakami w jednym z tych miejsc, gdzie panuje uciecha i swobodnie można poczuć się znów jak dzieciak. Parki rozrywki maja ta zaletę, że można korzystać z wszystkiego do woli, a i najeść się można również do syta. Uciech cielesnych tam nie brakuje, gdzie poza karuzelami można się świadomie wkręcić w strachy na lachy jakimi są kina 5D. Dałem się ponieść fantazji i pokorzystałem co nieco z tych atrakcji. Poza tym, był to dla mnie czas obserwacji naszych córek. Dziewczyny rozgrzewały się do czerwoności biegając od jednej atrakcji do drugiej. Wszystkie były zaliczone poza jedną. Wulkanem, na który trzeba było się samodzielnie wspiąć po to, aby na szczycie zasiąść w ogromnej zjeżdżalni i ponieść się fantazji puszczenia ciała i umysłu w dół. Dziewczyny poległy. Szczyt nie został zdobyty. Pozostała zazdrość, że inni weszli. Zaobserwowałem jedno zachowanie u dzieci. Za każdym razem gdy nachylenie się zwiększało, zwiększał się również u córek lęk przed tym, że mogą spaść