Pragnę w tym wpisie podzielić się moimi obserwacjami zmian, jakie zadziały się w moim życiu odkąd pierwszy raz usiadłem do Modlitwy Głębi. Być może, pozwoli to osobą praktykującym medytacje chrześcijańską, lub jakąkolwiek formę modlitwy kontemplacyjnej na zweryfikowanie własnych przemyśleń i doświadczeń na własnej drodze. A nowe osoby zaczynające przygodę z taką modlitwą, albo rozgrzeje to do intensywniejszej praktyki, albo też zniechęci, co czasem się zdarza. Podstawową zmianą jaka zadziała się we mnie to zrozumienie, ze nie jestem wyobrażeniami o sobie i wszelakimi pojęciami wypływającymi z myśli na własny temat. Nie jest to przyjemne doświadczenie, bo cała koncepcja mnie samego legła w gruzach. Przez kilka tygodni chodziłem jak pomyleniec, nie wiedząc, o co chodzi w moim życiu. Szczególnie dotyczyło to planów związanych z przyszłością. Stały się bez znaczenia. Pamiętam ogromne przerażenie przed momentem uzmysłowienia sobie tego. A potem przyszła ogromna ulga i poczuc...